ogarniamy się :)
Powoli rzeczy znajdują swoje miejsca. NIektóre nadal czekają w kartonach na odpowiedni mebel (np.książki) a z niektórymi zupełnie nie wiem co mam zrobić (np. naczynia kuchenne z kategorii " jeszcze dobre" ale "nie chcę ich mieć" ).
Czuć niestety, że jeszcze dużo do zrobienia i kupienia zostało. Ale żeby ogarnąć się w tym wszystkim zarządzam odgórnie że np. w łazience budowa zakończona i koniec!, żadnych tubek z silikonami, wiaderek ze szpachelkami itp.
(szarych albo białych ręczników w domu jak na lekarstwo ;)))
W salonie nadal króluje granatowy , papierowy obrus na stole bo nie zabraliśmy się za bejcownie stołu. Ale gdzie się da wyrzucam "budowę" z domu i tak powoli wyłania się salon z kuchnią w naszym antku:
nad cegłówką oczywiście półka, pod półką będą halogeny .
Z głównch rzeczy jeszcze do salonu brakuje jakiegoś narożnika i krzeseł do stołu..
ale nie jest żle !
Pozdrawiam