Nowy koszt budowy
Materiał/robocizna: geodeta
Koszt: 650 zł
Stało sie! Jest ! Dzisiaj odebrałam pozowolenie na budowe :) I co, teraz już z górki? ;)
A tak na serio to na dobre zaczynamy szukać ekipy, która postawiłaby stan surowy zamknięty. Dzisiaj byłam w jednej firmie budowlanej która ma przesłać wycenę.
Jeśli macie namiary na solidną ekipę z okolic Wrocławia to jak najbardziej poproszę o informację :) Pozdrawiam.
Dopiero wczoraj dokumenty o pozwolenie na budowe zostały złożone przez naszą niefrasobliwą panią architekt .. Brak słów. Sytuacja zrobiła sie napięta bo za każdym razem pani A. twierdziła ze wszystko jest ok po czym był kolejny telefon, że jeszcze jeden świstek i teraz jest już komplet. Gdy w szystko w uprzejmej atmosferze i zapewnieniach o szybkim dostarczeniu (teraz już na 100% kompletnych dokumentów), okazało sie, że brakuje jeszcze projektu instalacji elektrycznej (!) ... stracilismy cierpliwość.
Pani A. wysłuchała konkretny opiernicz o zupełnym braku profesjonalizmu, rzetelności itp. Wzięła się w garść chyba bo dokumenty zostały w KOŃCU złożone. Ale powiem szczerze, że nie zdziwię się jak dostaniemy pismeko z urzędu z prośbą o uzupełnienie jakiegoś dokumentu.
NIe polecam biura
Wrzucam jeszcze ostatkiem siła Antka po przeróbkach
Do poglądania i skomentowania :)A jutro potłumaczę sie z tego co tu pokombinowalśmy....
Pozdrawiam
Witam
Taki plan sprytny miałam, że kolejny wpis zrobię już po uzyskaniu pozwolenia na budowę ale nie ma tak dobrze :). Papierkologia się przedłuża i postawienie stanu zero na jesień jest coraz mniej realne.
W tej chwili został nam geodeta, który ma nanieść dom na mapę. Niestety okazuje się, że nie będzie on stał dokładnie tak jak tego byśmy chcieli, czyli przepisowe 4m od granicy działki . A dokładniej mówiąc : 4 m od północnej granicy działki...
Przez działkę przechodzą kable światłowodowe naszej szanownej TP. Wysłaliśmy pismo do nich z zapytaniem co to za kable i na jakich warunkach zostały położone. (NIe było żadnych informacji w księdze wieczystej w III rozdz.!) Dostaliśmy oczywiście odpowiedź , a jak! Możecie sobie wyobrazić w jakim mniej więcej tonie była sformułowana .... Treść w przełożeniu na mniej oficjalny język można streścić mniej więcej tak: kable są, jak sie coś nie podoba i chcecie przekopać, to se kopcie ale na własny koszt, poniżej lista warunków które musi spełnić firma która takie roboty miałaby przeprowadzić. A na koniec jeszcze zdanie o tym, że na działce mogą znajdować się jeszcze inne niezinwentaryzowane kable... (!?)
Czyli podsumowując: dom stawiamy tam gdzie tych cholernych kabli nie ma, a sprawę przekazaliśmy prawnikowi, który będzie składał pismo do sądu w sprawie "o ustanowienie służebności przesyłu" oraz odszkodowania za utratę wartości działki.
NIe specjalnie liczymy na jakieś konkretne pieniądze, ale jakby za jakieś 1,5 roku okazało się, że wpadnie trochę grosza to byłoby ok.
te przerywane linie to kable... nie zaciekawie to wygląd trzeba przyznać..