Układanie dachówki
nasi cieśle/dekarze zakończyli właśnie nabijać kontrłaty i łaty i mogli zacząć wnosić dachówki na górę.
Zrobili pierwsze przymiarki krawędziówek
Niestety trochę ucierpiała folia wstępnego krycia:
Na zdjęciu widać rozdarcie. Na szczęście nie naliczyłem ich zbyt wiele. W sumie 3 rozdarcia i kilka plam po oleju silnikowym. Szef ekipy deklaruje, że przed położeniem dachówki każdą dziurę zaklei. Na pewno to sprawdzę ;) .
Nie mogłem się doczekać kiedy będą nabite łaty, żeby móc wejść na dach i z bliska przyjrzeć się kominowi (po samych krokiwach się bałem a murarze zabrali rusztowania jak tylko skończyli murować). Chciałem sprawdzić czy wszystko jest ok przy tak ważnym elemencie i jak się okazało bardzo słusznie. Czapa wieńcząca komin została tak wylana, że zupełnie odskoczyła od cegieł. Można było ją zdjąć bez skuwania. Oto ona:
Nie ma mowy żeby była szczelna. Wcześniej czy później komin by zaczął przeciekać. Murarze wracają do nas jeszcze na działówki to przy okazji będą musieli zająć się też kominem. Muszę jeszcze sprawdzić czy przypadkiem te systemowe blaszane zakończenie może być tak na sztywno przymocowane do tej wylewki ? Czy nie powinno to połączenie być elastyczne ?
Jeszcze fotka z wniesionymi dachówkami :
Ten na górze to ja ;) - zakładam folię żeby nie zamókł sznur w kominie.
Dekarze muszą się pospieszyć bo już 11 czerwca mamy mieć montowane okna.
pozdrawiamy :)