Perypetie bankowe 2
dwa tygodnie temu odetchnęliśmy z ulgą, załatwianie dokumentów i zaświadczeń już za nami, bank umówił się na podpisanie umowy. Wydawało nam się, że teraz już spokojnie będziemy mogli zająć się jedynie budową, bez stresu o pieniądze. Niestety nic z tego. Bierzemy kredyt na budowę domu oraz na spłate pozostałej części pozyczki zaciągniętej na zakup działki.
Aby dostać pierwszą transzę na spłatę, potrzebne było zaświadczenie o saldzie zadłużenia. MBank, w którym spłacalismy działkę, miał na wystawienie takiego dokumentu 30 dni. Na nasze szczęście nie trwało to aż tak długo (trochę pomogłem naszemu szczęściu i nękałem infolinie banku telefonami :) ). W ten sposób kilka dni temu spłaciliśmy działkę.
I teraz aby dostać transzę na budowę, niezbędne jest wykreślenie z hipoteki mBanku i wpisanie na pierwsze miejsce nowego banku. O ile z wpisem nie ma żadnych kłopotów i sprawę można załatwić od ręki w sądzie to aby wykreślić mBank potrzebne jest na to jego pozwolenie. Na wystawienie pisma zezwalającego na wykreślenie, mBank ma, a jakże by inaczej, 30 dni ! Podobno to pisemko już jest do nas wysłane i teraz wszystko w rękach poczty. Nie możemy się doczekać bo już jutro...
... wracaja nasi murarze. I muszę przyznać, że gdyby nie pomoc moich rodziców (kolejna już, za którą strasznie im dziękujemy) i brata Kasi (dzięki) to nie mielibyśmy za co kupić materiałów. Mamy tylko nadzieję, że do końca tygodnia uda się zamknąć sprawę formalności kredytowych. Chcielibyśmy zająć się już tylko budową.Trzymajcie proszę kciuki :)
pozdrawiam